Sytuacja na rynku pracy jest bardzo dynamiczna.
Jak udało Ci się zauważyć, moje CV nie jest prostą ścieżką pięcia się po drabinie kariery.
Ze sprzedaży i pracy z klientem zostałem kierownikiem placówki gastronomicznej, a aktualnie obsługuję maszyn CNC.
– Degradacja?
– Nie zupełnie.
Praca w gastronomii była wspaniałą przygodą. Z wieloma poznanymi tam osobami nadal mam kontakt.
Potrzebowałem nauczyć się skutecznego zarządzania personelem. Wystawiania faktur, zgłębienia umiejętności kucharskich, pracy z trochę innym rodzajem klienta niż do tej pory.
Udało mi się tego dokonać.
Oczywiście każda z tych dziedzin wymaga stałego podnoszenia swoich kwalifikacji.
Kolejne lockdowny skutecznie potrafią namieszać z każdą pracą.
„Zmiana pracy powoduje, że mistrz znowu musi się stać uczniem”
Z pracą w gastronomii pożegnałem się w dość gwałtowny i nieoczekiwany sposób z powodu pandemii.
Sytuacja zmusiła mnie szybkiego znalezienia pracy.
Otrzymałem ofertę pracy fizycznej w dużej międzynarodowej firmie zajmującej się produkcją oraz przetwarzaniem szkła do budownictwa.
– Degradacja?
– Trochę tak, trochę nie.
Po pracy w gastronomii dobrze było zająć się pracą z mniejszą ilością stresu, wolnymi weekendami, pracą w systemie 8 godzinnym, brakiem odpowiedzialności za pracowników. Także odpoczynek od pracy ze specyficznym klientem.
Praca fizyczna potrafi być spełniająca. Człowiek zmęczy się, spoci, ale wie, że wykonał dobrą robotę, a efekty jego pracy są widzialne.
Nie mniej jednak z kadry kierowniczej, stałem się przeciętnym fizycznym pracownikiem, a moje zarobki wyraźnie spadły. Choć lubię tą pracę. Lubię ludzi, z którymi pracuję.
Choć nie mam nic do zarzucenia obecnemu pracodawcy, to ze względów finansowych, zdrowotnych i rozwojowych chcę zmienić zatrudnienie. Połączyć je z moimi zainteresowaniami i doświadczeniem.
Zobacz portfolio