Albo gdzie się widzę za 5 lat.
W latach młodzieńczych byłem członkiem Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Prowadziłem kolejno zastępy i drużynę. Planowanie, wykonywanie zadań, zlecanie prac, umiejętność motywacji i osiągania celów. To niektóre z umiejętności wyniesione z ZHR.
Oprócz kilku innych zajęć od początku droga mojej kariery i zainteresowania wiązały się ze sprzedażą, marketingiem i pracą z klientem.
Za 5 lat widzę siebie na stanowisku Customer Service Representative, Key Account Manager lub New Business Manager.
Dumny z firmy dla której pracuje, odpowiedzialny za swoje stanowisko, zadowolony z zarobków i usatysfakcjonowany z dobrze wykonanej pracy.
Sukcesy mojego teamu oraz moich klientów, to również moje zwycięstwa.
Ciężko określić wszystkie zmienne, które mogą pojawić się w życiu w ciągu najbliższych pięciu lat.
Kiedyś nie brałem ich w ogóle pod uwagę, ale życie potrafi weryfikować.
Jak wyobrażam sobie mój dzień w pracy za 5 lat?
Rozpoczynałby się od porannego buziaka dla żony/partnerki.Prysznic i szybka wycieczka skuterem po śniadanie do sklepu, który znajduje się 8 km od Naszego miejsca zamieszkania.
Na pewno byłyby to jakieś bułki, owoce i woda kokosowa.
Po przyrządzeniu śniadania i zaparzeniu kawy, wspólnie siadalibyśmy do śniadania rozmawiając o planach na popołudniową wycieczkę.
Dla mnie śniadanie ma wyjątkowe znaczenie, a ma być piękne!
Po posiłku brałbym laptop podłączony do prądu i siadał na dużym hamaku. Pracę rozpoczynając od sprawdzenia maili.
Z uwagi na temperaturę mógłby się przydać wentylator dodatkowy. A zatem i przedłużacz…
– Hamak jest, wentylator również. Maile sprawdzone. Yerba zaparzona.
Pora na zalogowanie się do systemu i sprawdzenie listy „to do”.
Pierwszy kontakt ze współpracownikami, zrobienie założeń dziennych, sprawdzenie założeń tygodniowych i miesięcznych.
Kontakt z klientem, z którym po kilkuletniej współpracy rozmawia mi się jak z dobrym znajomym. Kolejny kontakt z teamem i przedstawienie im uwag oraz sugestii klienta.
Czas na kolejnego klienta i tu schemat podobny.
Przerwa. Upał, ale da się żyć. Szybkie wejście do wody, mam tylko kilka metrów. Zimny prysznic i może na obiad jakaś egzotyczna ryba?
Po przerwie zostaje jeszcze dwóch klientów. Mam czas na przygotowanie się do jutrzejszego dnia.
Wyszukanie nowości i ciekawych informacji dotyczących branży moich klientów.
Chcę by wiedzieli, że rozumiem ich potrzeby, że nie jestem akwizytorem sprzedającym kostki lodu Innuitom.
Moi klienci mają się czuć „zaopiekowani”, a mój profesjonalizm jest gwarantem sukcesu ich przedsięwzięć.
Kontaktuje się z Teamem ostatni raz tego dnia, sprawdzając czy wywiązali się ze swoich zadań, czy pojawiły się jakieś problemy.
Czy w końcu przylecą na tygodniowy snorkeling?
– A Po pracy?
Wycieczka skuterem na drugą stronę wyspy 🙂