To zawsze trudne pytanie, trochę osobiste.
Do moich głównych wad należy brak motywacji do regularnych treningów. Zwyczajne lenistwo. Najczęściej zamiast zrobić sobie 15-20 minutowy trening, to spędzam kilka godzin czytając i starając się rozszerzać swoją wiedzę w różnych dziedzinach, ale kosztem treningów.
– Mam kartę multisport benefit i używam jej coraz częściej. Głównie na basen.
Miewam słomiany zapał.
Nie wszystkie projekty udało mi się dokończyć.
Znam swoje ograniczenia i wiem, że muszę iść za ciosem.
Wykorzystywać moment pomysłu i w jak najkrótszym czasie doprowadzić go do końca. Wiem, że jeżeli zwolnię, odpuszczę na chwile, mogą osłabnąć moje morale trochę zaczyna się rozwlekać, a powrót do poprzedniego stanu egzaltacji jest bardzo długi.
Przykładem może być prawo jazdy, które „robiłem” 10 lat. Gdy w końcu się zebrałem zajęło mi to 3 miesiące, w tym miesiąc oczekiwania na egzamin. Zdałem za pierwszym razem.
Pierwsze objawy wypalenia zawodowego stwierdzam u siebie zazwyczaj po 2 latach.
Zazwyczaj pomagają długie wakacje w ciepłych krajach.
Języki obce.
Dawniej częściej spotykałem się w towarzystwie międzynarodowym. Od kilku lat niestety tylko na wakacjach.
Języka angielskiego używałem często i nie posiadałem problemów z wyrażeniem myśli i emocji. Zauważyłem, że moje umiejętności wyraźnie spadły. I choć nie mam problemu z obejrzeniem i zrozumieniem filmu w całości po angielsku, słuchaniu wykładu, to już rozmowa na jego temat powoduje u mnie stres. W najbliższym czasie chcę się zapisać na język angielski, ze specjalnością IT.
Zabrać się w końcu za naukę hiszpańskiego!